W miniony piątek pogoda płatała figle, ale nawet to nie zniechęciło mysłowickich kinomaniaków. “Córki dancingu” to tytuł, z którym spędzili kilkadziesiąt minut podczas ostatniego w tym sezonie filmowego leżakowania.
Było to już czwarte kinowe spotkanie w Parku Słupna tego lata. “Bękarty wojny”, “Nietykalni”, “Za jakie grzechy, Dobry Boże?” a w reszcie “Córki dancingu” – takie filmowe menu zaserwowali mieszkańcom organizatorzy, Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji oraz Se Točí. We wszystkich seansach łącznie udział wzięło ponad 600 osób! Poza dobrym kinem mieszkańców przyciągało do Parku Słupna coś jeszcze…
– W ogóle sama atmosfera. Nie ma czegoś takiego, nie można sobie tego zorganizować w domu, w kinie również to jest zupełnie inne odczucie, a tu jednak jest się wśród ludzi, jest fajna zabawa – mówi Agnieszka, uczestniczka.
Z aprobatą mieszkańców spotkało się także to, że za każdym razem mogli sami zdecydować, jaki film zobaczą.
– Dobry pomysł, bo wtedy jest sprawiedliwie. Każdy zagłosuje sobie na co chce, jak nie będzie jego filmu to trudno, ale każdy ma prawo głosu – komentuje Agnieszka, uczestniczka.
A było w czym wybierać. W tym roku organizatorzy nadali temat każdemu ze spotkań, a ostatnie z nich promowało rodzime kino.
– Postawiliśmy na większą różnorodność, każdy seans był tematyczny, poruszał inne problemy, czegoś innego dotyczył. Dzisiejszy akurat brzmi “Dobre, bo polskie”, więc mieszkańcy wybierali spośród filmów polskich znanych i z imion reżyserów, ze świetną obsadą – przybliża Sławomir Kotowicz MOSiR.
Elementy komediowe, musicalowe i kolorowa rzeczywistość dancingów z lat 80′. Choć w filmie “Córki dancingu” nie brakuje i nuty dramatu, po seansie widzowie z pewnością wrócili do domów w doskonałych nastrojach.